12 lutego 2011 17:37:17 CET
Istotnie, zadziwiające. Sądzę, że są dwie przyczyny:
- zbyt mała oglądalność tego serwisu,
- brak chętnych do werbalnej oceny na miejscu.
To pierwsze nie do sprawdzenia, ale to drugie raczej typowe. Chodzi o to, że do oceny stanu technicznego domu trzeba dysponować szeroką wiedzą od konstrukcji, przez całą fizykę budowli a na instalacjach skończywszy. Widocznie wielu takich specjalistów nie ma. Kiedy analizuję takie domy na zlecenie kupującego, to rozpatruję ponad 50 zagadnień, a opieram się na projekcie, wywiadzie z inwestorem oraz ważniejszymi wykonawcami oraz na własnej ocenie a często badaniach. Wiele do myślenia daje taki oto przykład: małżeństwo kupujące w Warszawie-Ursusie najpierw zasięgnęło opinii pewnego inżyniera budowlanego z uprawnieniami a ten ocenił dom pozytywnie zaś koszt koniecznego remontu na 5-7 tys. zł. Powątpiewali, bo już na ich oko, widać było że na okapie dachu spękała podsufitka. Zwrócono się do mnie. Po rozpatrzeniu wszystkich punktów, odradziłem kupno bubla, zaś koszt remontu oceniłem na 130 tys. zł. Okazało się, że dom nie ma poprawnej hydroizolacji fundamentów, że jest kondensacja pary w ścianach, że suche tynki źle zamontowane, że termoizolacja na dachu nie ma wentylacji, zaś na wspomnianą podsufitkę na okapach dachu zastosowano ... płyty gipsowo-kartonowe pokryte dla zmylenia wyprawą akrylową!!!
Pozdrawiam i życzę obfitości specjalistów ku pomocy!
Jerzy Zembrowski
BDB